Sęk w tym, że nawet inteligentne osoby mogą mieć tak głęboko wpojone pewne rzeczy (i taką trudność w wychodzeniu z bańki), że uznają “władza nie represjonuje, tylko egzekwuje prawo, jak postępujesz zgodnie z prawem to będzie ok”. My to rozumiemy, ale dla nich oczywiste jest coś przeciwnego. I teraz pytanie jak dotrzeć do takich osób.
Ciekawe że jak wysłałem znajomemu konserwatyście, to nie kłócił się już że “płeć to jest to, co masz w gaciach”, tylko że powinno się rozdzielić biologiczną od psychicznej. 😉 A to że takie rozdzielenie nie jest niczym nowym, to już inna rzecz… Ale cieszmy się z małych sukcesów.