• Vidu@szmer.info
    link
    fedilink
    arrow-up
    0
    ·
    edit-2
    4 days ago

    Kompletnie nie odnosisz się do zarzutów, które stawiam tylko jak mantrę powtarzasz, że są przecież badania! Badania, a nie prawda boska objawiona jedna jedyna przenajświętsza.

    Jasne, że jak ktoś jedzie mając włączany nawiew z zewnątrz i przed nim dymią spalinami to lecą mu do środka, a zamknięte szyby sprawiają że się długo nie przewietrzy, a u rowerzysty sprzed twarzy rozwieje szybko. I to te badania przedstawiają. I robią to słusznie.

    Tyle, że ty ektrapolujesz wnioski z badania tak żeby ci pasowały pod wizję. Podaj mi badania - gdzie samochód ma filtry węglowe, a może i dodatkowo włączony obieg zamknięty - które pokazują że kierowca i tak wdycha więcej spalin niż rowerzysta. Nie ma takich bo tak się nie dzieje.

    W związku z czym w realnym starciu wygrywa niestety kierowca, a rowerzysta jest skazany na kombinowania z maskami albo inhalacje spalinami. A inhalacja trującym powietrzem podczas wysiłku jest dużo gorsza niż bez wysiłku bo przemielisz przez płuca dużo więcej oddechów.

    • trytytka@szmer.info
      link
      fedilink
      arrow-up
      0
      ·
      4 days ago

      Włączony na stałe obieg zamknięty=brak tlenu+parowanie szyb+wilgoć. Tak się nie jeździ. Włączenie i wyłączanie obiegu zamkniętego w trakcie jazdy po mieście jest jak inhalacja spalinami. Trochę konfudująca jest prośba o badania, skoro wprowadzają Cię w dyskomfort… Nie muszę przywoływać nowych - mówimy o sytuacji w Polsce, kabiny w tutejszych dziesięcio- i dwudziestoletnich autach nie są szczelne.