• 57 Posts
  • 11 Comments
Joined 2 years ago
cake
Cake day: July 20th, 2023

help-circle



  • W XXI w. normalne i na miejscu jest oczekiwanie cywilizacyjne, iż np. ochrona zdrowia podąża najściślej za medycznym tzw. state-of-the-art, aktualnym stanem wiedzy. Systemy, w tym bolandzki (NFZ), na ogół działają gorzej od tegoż (dlatego bliskim doradzam się leczyć w szpitalach o najwyższym tzw. stopniu referencyjności, idealnie klinikach uniwersyteckich), wówczas akcje charytatywne jak WOŚP spełniają rolę, primo, narzędzia problematyzacji: istnieje jakiś zator; postępy nie są transferowane płynnie do systemu (np. z uwagi na to, iż stworzono furtki dla komercjalizacji). Secundo, to jednak odsłona “festiwalu dobroczynności”, pedagogiki społecznej, które wyzwalają w ludziach ze zracjonalizowanym “zdrowym egoizmem” odruch współczucia i współdzielenia. Natomiast Przystanek Woodstock sprzężony z istnieniem Orkiestry jest Festiwalem Wolnościowym (choć Jurek Owsiak potrafił bywać w jego zarządzaniu nieco despotyczny), co np. u mnie stanowi wartość samą w sobie.
    Czyli tak – WOŚP nie powinien być potrzebny, ale jeśli jest, to dobrze, że istnieje. Woodstock jest potrzebny bezwarunkowo z tą kompozycją społeczną, jaka istnieje w Bolandzie.



  • Proszę o krytykę, natomiast zważcie – jeśli typ jest kryptoneonazistą, czy tam białym nacjonalistą/supremacjonistą, AfD to protoNSDAP, Proud Boys to protoSA, wówczas właśnie odkrył karty. Jeśli jednak jest kimś w rodzaju “radykalnego kontestatora” płytkich połajanek “reductio ad Hitlerum”, wówczas poziom groteski tych wydarzeń przerasta sens klasycznej propagandy, a zaczyna być – no właśnie, czym? Czy nie jakimś dziwnym manifestem przeciwko miałkości, płytkości, powierzchowności spolaryzowanej debaty publicznej, gdzie albo jest się Progressive z agendą Marksizmu Kulturowego z Poprawnością Polityczną (używam tych pojęć niewartościująco), albo Conservative z Project 2025, zaś zatracono różne centra, w tym te apolityczne?







  • Zachowawcza wykładnia. “Blue Monday” może być samospełniającą się wróżbą, jedynie pretekstem do gorszego samopoczucia/wydolności i figurą retoryczną, natomiast faktem jest, iż większość ludzi w krajach północnych ma zimą i, co ciekawe, na wiosnę (tzw. przesilenie wiosenne) mniej energii; wszelkie seasonal dysphoria/depression; gdzie poniedziałek jest to wyróżniony dzień z siedmiu oznaczający koniec regeneracji i pójście do roboty.
    Osobiście maksimum energetyczne mam na wczesną jesień, okolice równonocy, gdy już czuć “powiewy zimy” – organizm się mobilizuje, ażeby przygotować przetrwanie na chłodne sezony – następnie downhill aż do wiosny.







  • Sorry, jeśli było to triggerujące pytanie – been there, tried that, attaching solidarity. Myślę, że można założyć, iż jest nas w takim razie co najmniej trzech tutaj na tej instancji Fediverse’u, którzy moglibyśmy się (warunkowo?) zidentyfikować z politykami wybieralnymi, nawet większościowymi, o ile te służyłyby Wyższemu Dobru, np. Postępowi Cywilizacyjnemu. Aktualnie komentatorzy raczej nie widzą perspektyw na depolaryzację społeczną w Bolandzie, która mogłaby wypromować np. Polityki Opiekuńcze, Welfare State, cokolwiek Kooperatywnego – bardziej Intelektualnego niż emocjonalnego. Za swego życia dostrzegłem, co oznacza inżynieria społeczna oddziałująca na całe pokolenia – Myśl Lewicową zmarginalizowano, dominuje liberalizm (gospodarczy z koncesjami dla obyczajowego), konserwatyzm (w odsłonie internacjonalistycznej oraz narodowo-bogoojczyźniaznej) – te są nazywane “zdrowym rozsądkiem” przez większość populacji, “Bolanda PO (A)” i “PiS (B)” – potem nic, później mniejszości (w tym Lewice, różnie posytuowane na osi Idealizm-pragmatyzm), na końcu “fringe politics”, raczej bez “zdolności wyborczej”, w tym my tutaj, Ideowx Lewicowcx, czy np. Nierynkowx Wolnościowcx (jak niżej podpisany) – opozycja pozaparlamentarna.

    Spotkane na Szmerze drogi/paradygmaty demokratyczne, chronologicznie:

    Powodzenia!